niedziela, 2 marca 2014

Rozdział dwunasty

Nie szukam kłopotów, ale kłopoty szukają mnie
I czekały na mnie w kącie odkąd skończyłam:-)  13 lat
Oni mówią taa, że to tylko chwilowe. 
Jednak czuję, że ten huragan będziemiarę szybko.ł wiecznie. 
Kłopoty to moje drugie imię.
:Ale nie szukam kłopotów, to kłopoty szukają mnie
Po prostu chcę prowadzić spokojne życie
Kłopoty to moje imię, wiesz
Nigdy nie bądź jednym ze zranionych
Ktoś może powiedzieć, że jestem bez serca
Ja tylko pozwolę im skorzystać z tego, że jestem bez serca
Idę silnie, bo jestem najmocniejsza ! 


Perspektywa Eleny 

Kiedy tylko lekarz powiedział mi, że nie mogę wejść do Bells miałam ochotę go rozszarpać. Rozpłakałam się z bezsilności i spadłam na podłogę z histerycznym płaczem . Tego było za dużo. Podkurczyłam nogi do klatki piersiowej i objęłam je ramionami płacząc w kolana. Ktoś mnie do siebie przytulić jednak na nic nie reagowałam . Zaczęłam trząść energetycznie głową na nie i płakać coraz bardziej . Miałam być silna..........nie potrafię. Co moja siostrzyczka musiała przejść ?! Z moich ust wydobył się głośny szloch, a ja czułam jakby się rozpadała na kawałki .
- Ell...siostrzyczko przepraszam . - mówił Edward przy moim uchu. Czyli to on .
- Przestań . - wyszeptałam cicho zmienionym głosem od płaczu i odepchnęłam go od siebie. Podniósł mnie siłą i usiadł na krzesełku sadzając mnie na swoje kolana. Objęłam go za szyję i zaczęłam płakać w jego ramię.
- Nie płacz. Wiesz, że nienawidzę kiedy płaczesz . - pocałował mnie w czoło przytulając do siebie
- Czemu jej to powiedziałeś do cholery ?! - zaczęłam go walić mocno po plecach pięściami na co tylko mocniej mnie przytrzymywał - Czemu.........
- Nie cofnę tego, ale przepraszam Cię. Nie wiedziałem, że aż tyle ona dla ciebie znaczy i jeszcze ile musiała przejść.
- Jest dla mnie najważniejsza. - powiedziałam cicho, a ten lekko mnie od siebie odsunął
- A kto to dla ciebie jest tak........?
- Siostra . - pociągnęłam nosem
- Od kiedy rozstaliśmy się ona przejęła moje miejsce ? - spytał niby żartem jednak zmusiłam się chociaż na sztuczny lekki uśmiech
- Można tak powiedzieć.
- W coś ty się wplątała ?! - zbił mnie z tropu
- O co ci chodzi ? - spytałam marszcząc brwi
- O tą twoją '' siostrę '' gdybyś jej nie poznała to nie musiałabyś przez to wszystko przechodzić . Przez nią właśnie płaczesz. - gwałtownie wstałam z jego kolan
-Dzięki niej poznałam co to prawdziwa przyjaźń. Nie pierdol mi takich głupot, Edward ! Jeśli mam płakać to wolę za nią, bo kocham ją jak siostrę. Nie zmienisz tego i nie próbuj na siłę .- powiedziałam zaciskając pięści
- Kiedyś jej nie było i byłaś inna.
- Może tak naprawdę mnie nigdy nie znałeś ?! - ustał naprzeciwko mnie patrząc w oczy
- Nie powinnaś się z nią zadawać. Niszczy tylko ciebie . - wysyczał przeze mnie
- I ty chcesz być psychologiem !? Gratulacje pocieszyłeś mnie całkowicie ! Tak na prawdę to tylko wkurwiłeś ! Zarzucasz mi, że ja się zmieniłam, a spójrz na siebie. - pchnęłam go w tors i zacinęłam dłoń na jego koszuli - Co się z tobą stało ?! - spojrzałam w jego oczy
- Ze mną ?! To ty stałaś się........
- Silna ?! Tak dla niej ! - wskazałam dłonią na salę w której znajdowała się moja siostrzyczka - Nie zamierzam by ktoś pomiatał mną, a już tym bardziej nią. Jeśli jesteś przeciw naszej przyjaźni to wiesz co ?! Szczerze mam to gdzieś . - spojrzałam na niego z pogardą
- Jestem twoim starszym bratem to mam prawo ! - wkurzył się
- To miano zostało Ci właśnie odebrane! Skoro jesteś moim bratem to powinieneś mnie zrozumieć ! Nie jesteś już tym samym moim Edwardem co kiedyś ! - wykrzyknęłam w jego twarz. Podszedł do nas tata i położył ręce na naszych ramionach  odsuwając nas lekko od siebie
- Dzieci spokojnie . - powiedział jak zwykle opanowanym głosem . Przetarłam dłonią oczy i strzepując rękę taty z ramienia podeszłam do Stefana i szybko się z niego wtuliłam . Pocałował mnie we włosy i objął mocniej . Po policzku spłynęła mi łza . Nie dam się już. Będę silna, będę silna......

Coś się dzieje gdy się ruszasz
Ziemia pod tobą zaczyna się przesuwać
Jest tak ciężko, patrzę na ciebie
To szalone, jak tworzysz ten kadr
Ty i ja, moglibyśmy zmienić grę
Jakie jest twój sekret?
Jakie jest twoje imię?
Dla mnie jesteś gwiazdą
Gdy się ruszasz jesteś poza normami
Dla mnie jesteś gwiazdą
Nie musisz grać roli

Możesz po prostu być kim jesteś



Perspektywa Edwarda 

Nie mogę uwierzyć jak ona się zmieniła. Jednak......może ja także ?! Na pewno nie jestem taki sam jak kiedyś. To była chyba nasza pierwsza poważna kłótnia. Nigdy nie skakaliśmy tak sobie do gardeł . Elena kocha ją, a ja muszę to uszanować. Jeśli ona zepsuję moją siostrę to nie wiem co jej zrobie..........właściwie to już to zrobiła. Kiedyś tylko ja byłem z nią blisko i wiedziałem o niej wszystko . Teraz jest zupełnie inaczej . Ma Bellę, Stefana..........Rose.......Emmetta......rodziców.........może jeszcze w NY jakieś przyjaciółki. Zawsze umiała znaleźć język ze wszystkimi. To właśnie było w niej wspaniałe. Uśmiechała się przez łzy i nie pokazywała swoich uczuć. Teraz jak widać już ona nie wytrzymuje tego wszystkiego.
- Mogę już tam wejść ?! - spytała Elena chodząc po korytarzu w tą i tamtą
- Nie można wchodzić. - powiedział jakiś sanitariusz wkurzając ją. Oj......po jej rozgniewanej minie widziałem, że nie jest dobrze.........
- DO CHOLERY JASNEJ ! ALBO MNIE TAM WPUŚCISZ ALBO OBERWIESZ ! - krzyknęła, a my ze Stefanem spojrzeliśmy na siebie zszokowani
- Nie można........- chciał powtórzyć jednak moja siostra popchnęła go w bok i otworzyła szybko drzwi do sali i wbiegła do środka


Za co mnie karzesz ?
Co ci zrobiłam ?
Ból rozprzestrzenia sie po moim ciele.
Nie mogę myśleć.
Już nic nie czuje.
Musze poradzić sobie z bezsennymi nocami.
Łzy same płyną po moich policzkach .
Jest to już wręcz naturalne.
Normalne, zwyczajne, codzienne......
Ogień rozpala moją czaszkę .
Kończyny odmawiają posłuszeństwa.
Widzę ciemność.
Czy to już mój koniec ?
Rozpadam się .
Błogi uśmiech pojawia się na moich ustach..
.....może w końcu zaznam spokoju.

Czy o tak wiele prosze ? 


Perspektywa Belli

Wszystko mnie bolało. Czułam jakby ktoś rozrywał moje ciało na części . Może w końcu umrę ? Może zaznam w końcu spokoju ? Będzie mi brakowało Eleny.....Pomyślałam kiedy oślepiło mnie jasne światło, a moi ciałem ponownie wstrząsnął straszny ból . Otworzyłam oczy...
- Tylko nie to . - wyszeptałam do siebie kiedy zobaczyłam już te dobrze znaną salę szpitalną i z jękiem niezadowolenia spadłam na poduszki . Usłyszałam jakieś krzyki i głosy jednak niczego nie mogła zrozumieć za bardzo . Podniosłam się kiedy ktoś wręcz wbiegł do sali . Spojrzałam na wprost. Elena . W moich oczach zebrały się łzy kiedy ona do mnie podbiegła. Co ja mam zrobić ?


----------------------------------------------------------------------------

Selinka : Rozdział myślę, że nawet nawet. Napisałam go dość szybko i pod wpływem chwili. Mi się nawet podoba. Jednak te wierszyki bardziej.........jakiś krótki mi się wydaję ten rozdział, ale kit z tym . Nigdy i tak idealnego nie napisze, bo nie potrafię. Teraz kolej na rozdział w wykonaniu Issie. Już nie mogę się doczekać, bo kocham wszystko co moja siostrzyczka pisze ! Ok musicie czekać teraz na jej arcydzieło........pewnie teraz będzie się ze mną spierała, że ścierwo, a nie arcydzieło, ale ja mam rację ! To czekamy na komy. Jakie by nie były.......
Buziaki Selinka :*

Issie : No więc...Hmm...Siostrzyczko rozdział wspaniały. No i masz racje bd się spierała. Ja nie pisze, a bazgram, ale rozdział postaram się zrobić najlepiej jak umiem i w miare szybko. Zaczełaś perspektywe Belli...Pierwszy raz! Ha!  No   to na tyle. Buziaki Issie

4 komentarze:

  1. Hej :)
    Super rozdział ;) Ale Eward mnie wkurza... Jak on tak może? Takie coś powiedzieć do siostry? Masakra.
    Mam nadzieję, że szybko się opamięta i zmieni nastawienie do przyjaźni Belli i Eleny.
    Jestem ciekawa co dalej z Bellą....
    No, piszcie szybko następny rozdział ;) czekamy z niecierpliwością
    Buziaczki :***

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) ale moim zdaniem Edward zachowuje się jak zwyczajny dupek ! nie rozumiem jego zachowania wobec siostry, powinien ją wspierać, a nie tak się zachowywać... ciekawe, co z Bellą? wyjdzie z tego? czekam, aż sytuacja się rozwiąże :) już czekam na nn ;) buziaki i do napisania :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial swietny. Elena naprawde przejmuje sie Bells. A co sie dzieje z Edwardem?! No ludzie on ma byc psychologiem a tak szyko ocenia ludzi i skazuje ich na ,,wygnanie". Juz sama nwm. Moze jest zazrosny o Elene?.
    Czekam na kolejny i weny zycze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń