sobota, 17 maja 2014

Rozdział dwudziesty

Czuję się tak tragicznie. 
Duszona przez wszystkie dziecięce lęki.
Porażona przez ból..
Samotna zrobić Granic Możliwości.
W Sumie:
Mam dosyć do potęgi.
* Perspektywa Damona *
Kiedy Stefano przyszedł ze....moment....no tym rudym, nie wiedziałem co zrobić. Issie kiedy się dowiedziała o Elenie jeszcze bardziej pogrążyła się sama w sobie. Nie odezwała się, siedziała na parapecie, a nogami lekko wymachiwała w powietrze. Stałem na wszelki wypadek obok niej jakby przyszło jej coś głupiego do głowy. Stefano powoli zaczął mnie irytować tym swoim  spojrzeniem w jej stronę.
-Możesz przestać się na nią gapić jak na węża w cyrku?!- zapytałem już wkurzony.
-Wyluzuj! Gdybyś wiedział co ona wyrabia...
-Ty Ruda Wiewióro to nie jej wina! za moment podpale ci te twoje rude kłaki i się nauczysz!
-one są specjalne! I nie rude tylko miedziane!
-A ja jestem siwy!
-Cholera Issie! Zwariowałaś?!- Ups. Debil. Imbecyl! jaki ze mnie idiota. Kłócę się o kolor włosów tego voldemorta, a ciężko mi zauważyć, że Iss stoi na parapecie, a do cholery nie ma nawet siły. W wampirzym tempie dobiegłem do niej i zdjąłem ją z tego idiotycznego miejsca. No nie jestem wampirem,ale szybki jestem i w szkole tak na mnie kiedyś mówili więc....Okay.Nie zbaczając z tematu.Na wszelki wypadek pozamykałem wszystkie okna. Czemu on jej nie ściągnie?! No okay...Może trochę się trzęsie, ale tylko tyle. I wtedy właśnie naskoczył na mnie Stefcio.
-Ty debilu! Jakim cudem ty ją możesz dotykać?
-Yyy...no normalnie. łapie ja za rączkę czy tule i tyle. A o co ci biega?
-Nie ważne. To ona ma ci powiedzieć. Powinniśmy się zbierać.
-Sweety kitty zbieramy się.-Kiedy podeszła do mnie zapytałem:
-Na pewno chcesz iść?- pokiwała głową. Z pewnością jej tego nie wybije z głowy. Pozostaje mi tylko ja wspierać. Zasługuje na to choćby zaprzeczała w nieskończoność. 
*PERSPEKTYWA BELLI*
Wiem,że Elena...że ona przeze mnie....Nie wierze....To jest okropne. Zabiłabym swoją jedyną przyjaciółkę. Chciałam poczuć ostrze na swojej skórze...Ale nie mogłam. Za dużo osób się kręci w okół mnie. Ostatnio z Elena gorzej się dogadywałam. Jestem idiotką. Ona cierpiała, a jestem taska głupia i udaje,że mam takie wieeelkie problemy. Kiedy weszliśmy do jej sali ona była nieprzytomna. Cholera!Przydałaby się spluwa. Moja biedna siostrzyczka leży nie przytomna, a ja nie mam pojęcia jak jej pomóc. 
-Czy ona...?
-Nie. Nic jej nie będzie. Jest silna Bello nie ma czym się martwic. 
-Ale jak to si ę stało?
-Prawdopodobnie próba samobójcza.
-Ja pierdole. To wszystko przeze mnie. Jestem do niczego.- i wtedy podszedł do mnie Damon. 
-Nie przez ciebie. Jesteś wspaniała, ale tego nie dostrzegasz. Trzeba zdecydowanie popracować nad twoją samooceną księżniczko. 
-Taa...mam za wysoką. Wiem. 
-Twoja samoocena to dno.
-Czemu mi pomagasz?
-Bello....Zakochałam się w tobie.
-Słucham?! Ty głupi jesteś?!
-Byc może jestem zakochanym głupcem..
-Przecież kochałeś Elene!  To o nią pytałeś!
-Bo chciałem nawiązać z tobą jakiś kontakt.
-Nawet mnie nie znasz...
-Ale marze by poznać. 
-Debil.
-Ignorantka.
-Ehh...Wychodzę.
-Zostań. 
-Nie dziękuje. Nara. Wracam do Forks. Powiedzcie Elenie,że ja kocham i tęsknię. -Trzasnęłam drzwiami. To za dużo ja na jeden dzień. Zdecydowanie wracam do siebie i mojego świata, gdzie wszyscy mają mnie w dupie, am ja robię co chce. Przynajmniej jej nie zniszczę.
********************************************************************************
Issie:A więc witam po tej dłuuuuugiej nieobecności. Heh. Wiem,że notka nie jest zbyt dobra, ale na prawdę nie miałam nawet jak wcześniej zacząć i to był trzeci projekt. Mam nadzieje,że ujdzie i proszę o szczere opinie. 

Selinka: Mi jak zawsze się podoba, bo twoje rozdziały są lepsze od moich. Postaram się szybko napisać NN. Teraz ja muszę coś nabazgrać hmm.......no zobaczymy. Czekamy na komy. 
Buziaki 
Selinka :*






2 komentarze:

  1. rozdział
    świetny :) Damon zakochał się w Belli? nie no, nie wierzę ! A Edward
    zachował sie chamsko ! miał pomagać Issie, a on co robi??? no dobrze,
    wyrażać się na ten temat nie będę, ponieważ posypałaby się baaardzo
    owocna wiązanka różnego rodzaju przekleństw na jego temat, ale nie chcę
    wam zaśmiecać nimi bloga... więc się powstrzymam, choć z wielkim
    trudem... no nic, czekam na nn :) spodziewam, że jeśli Damon kocha
    Issie, to pojedzie za nią do Forks i zawalczy o nią... pozdrawiam i
    duuużo weny wam obu życzę, dziewczyny ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, z zniecierpliwieniem czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń